Cichy dzień. Spowity w błękit bezchmurnego nieba. Pachnący dziką różą. Zielony, jak tylko soczysta może być zieleń majowa. Leżymy na pomarańczowym kocu wpatrzeni w ten błękit, obramowany zielonymi wierzchołkami olch i wiązów. Nic więcej nie potrzeba, naprawdę, tylko spokoju, ciszy, nas dwoje. Spokoju…
Czyli odpoczęłaś. Sredcezności życzę.
OdpowiedzUsuń